ciąg dalszy

2013-05-08 21:11

Witam po małej przerwie ;-)

 

nie będę się rozpisywać bo w sumie nie wiele się zmieniło... niestety lub stety. Wychodzą po mału na prostą, Oczywiście nie spotkałam księcia z bajki, co to to nie ;-) Mam na myśli bardziej to, że nie jest on już pierwszą "rzeczą" o której myślę gdy się budzę i kładę spać. Gdy telefon dzwoni mam oczywiscie nadzieję, że może to jednak on ale gdy widzę, że jednak nie, nie przeżywam już tak wielkiego rozczarowania.

W pracy rozglądam się za nim ale nie widuję go. Nie dzwonię też oczywiście, nie piszę SMSów. Znajomość umiera śmiercią naturalną. Może to i lepiej....